Według informacji podanych przez Ministerstwo Transportu w Wielkiej Brytanii, liczba wypadków drogowych w UK i związanych z nimi obrażeń zmalała w porównaniu z rokiem poprzednim.
Wypadki drogowe – jak wygląda teraz sytuacja na drogach?
Statystyki podają iż pomimo znacznych spadków w liczbie poszkodowanych czy to w wypadkach samochodowych, motocyklowych czy rowerowych na drogach zmalała, to każdy wzrost w tych statystykach jest wiadomością szczególnie bolesną ze względu na utratę zdrowia czy też życia człowieka.
Rok 2014 w porównaniu z go poprzedzającym zanotował 2 proc. spadek w wypadkach śmiertelnych na drogach (1713 przypadków). Wartość ta jest najniższą od ponad 80 lat co jest informacją nad wymiar dobrą.
Także przypadki nieszczęśliwych wypadków w UK jeśli chodzi o rowerzystów napawają optymizmem. Za taki można chyba uznać 8 procentowy spadek w latach 2014-2013. Motocykliści także mieli więcej szczęścia (1 procentowy spadek), lecz jak zawsze mogłoby tu być lepiej.
Kolejna dobra wiadomość pochodzi od pieszych, których obrażeń / śmierć poniosło 5 procent mniej w tym roku.
Nie najlepszą natomiast wiadomością jest ta iż na Brytyjskich autostradach zginęło 14 procent więcej uczestników niż w roku ubiegłym. Fakt ten można wiązać ze wzmożonym ruchem na tego typu drogach (1,5 proc.).
Co się robi aby zredukować wypadki w Anglii?
Lokalne samorządy działają aktywnie w tej sprawie zarówno jeśli chodzi o edukację związaną z bezpieczeństwem na drogach, jak i skutecznym im zapobieganiu.
Mowa tu oczywiście o akcji Go 20, która promuje wolną jazdę szczególnie w obszarach zamieszkałych w tym w osiedlach, przy szkołach itp.
Tam najczęściej poszkodowanymi stają się najmłodsi, którym bezmyślni fani wyścigów drogowych pozbawiają zdrowia lub odbierają im życie.
Akcja GO 20 poza pomiarami prędkości, jeśli te nie wystarczają ingeruje w instalowanie progów zwalniających. Dzięki nim chcąc nie chcąc kierowcy są zmuszani do wolniejszej jazdy, a przez to mogą o wiele szybciej i skuteczniej zauważyć zagrożenie na drodze.
Informacje dobiegające od lokalnych władz pokazują iż takie właśnie działania, skutkują tak jak podejrzewano spadkiem liczby wypadków.
Teraz pora na przeniesienie tej lekcji na pozostałe drogi w tym autostrady. Tu jednak sprawa okazać się może nie aż tak prosta.
Prędkość to tylko jeden z aspektów powodujących wypadki drogowe. Innym i chyba bardziej ważnym jest wpływ alkoholu i substancji odurzających na kierowców.
W tej kwestii choć robi się sporo, to nadal jest to temat bardzo lekceważony. W związku z tym w planach jest edukowanie młodych ludzi już w wieku 12 lat aby gdy osiągną oni wiek zdolności do jazdy pojazdami (samochody, motocykle) wiedzieli na co uważać.
Jednak brawurę i żądzę szybkiej jazdy, szczególnie osób w wieku 18-24 ciężko jest wyperswadować. Tu najlepszym miejscem do rozpoczęcia edukacji są rodzice. Nie rzadko widzi się ich samych pędzących na złamanie karku z dziećmi w środku.
Jak mają się zatem one zachowywać gdy dostaną własne prawo jazdy? Odpowiedź nasuwa się sama.